niedziela, 31 sierpnia 2014

Makijaż - Jungle Fever

Witam,

Jeszcze szybki post z propozycją makijażu. Pomyślałam, że może się Wam spodobać. Dawno, dawno temu miałam w zamyśle wykonanie tego makijażu ale jakoś tak zawsze było mi nie po drodze, aż do dziś.


Makijaż jest utrzymany w tonacji różo-brzoskwini ( Inglot 467 i MUG Peach Smoothie ) na wewnętrznym oraz środkowym obszarze ruchomej powieki stopniowo przechodząc w odcienie kawy z mlekiem ( KOBO 117 Caffe Latte ) w załamami oraz ciemnego chłodnego brązu w zewnętrznym kąciku oka ( Inglot 378 ). Dolna powieka to kompozycja dwóch odcieni zieleni. Nieco jaśniejszej ( MUG Sea Mist ) oraz bardzo głębokiej, ciemnej, delikatnie wpadającej w czerń ( MUG Envy ). Wewnętrzny kącik jak zawsze rozjaśniłam jednym z moich ulubionych rozświetlających cieni MUG Shimma Shimma a do konturowania użyłam mojego nowego zakupu a mianowicie pudru do konturowania HD w odcieniu 505 od Inglota.




Oczywiście cały czas jestem w fazie testów cieni z Makeup Geek więc proszę Was o cierpliwość bo recenzja tych cieni na pewno się u mnie pojawi.



I jak zawsze zachęcam do odwiedzenia mojego profilu na Makeup Geek i kliknięcia serduszek jeśli któryś z moich makijaży się Wam spodobał.


Dajcie znać co myślicie o takim zestawieniu kolorystycznym i czy Wam się podoba.

Tym razem to już naprawdę wszystko na dziś.

Do następnego...

Dominika

Zakupy z Polski - kolorówka

Witajcie,

Dzisiejszy post jest poświęcony kolorówce, czyli temu co tygryski lubią najbardziej. To II część moich zakupów poczynionych w Polsce. Jeśli nie czytałyście posta o zakupach pielęgnacyjnych zapraszam tutaj KLIK.


Ok, przejdźmy do sedna czyli kolorówki, której chyba kupiłam najwięcej. Cóż, dość nietypowo, bo większość dziewczyn stawia na pielęgnacje a nie kosmetyki kolorowe, ale ponieważ ja generalnie zajmuje się robieniem makijaży i to mnie najbardziej cieszy postanowiłam zaopatrzyć się w kilka produktów do których nie mam tak ułatwionego dostępu jak dziewczyny mieszkające w Polsce, a które wg mnie są godne swojej uwagi.



Na pierwszy ogień pójdzie Inglot - bo tego jest całkiem sporo, dokupiłam kilka cieni które miałam zamiar kupić, a także takich całkiem nie planowanych. Te bardziej planowane to 378- chłodny ciemny brąz. Doskonale sprawdzi się do zaznaczania brwi oraz pogłębiania cienia w zewnętrznym kąciku oka. Drugi z planowanych cieni Inglota który kupiłam to 117R - jest to cień z serii Rainbow, kompozycja trzech chłodnych brązów. Mam wrażenie, że ten najciemniejszy jest właśnie odpowiednikiem 378. Super sprawą będą do zaznaczania brwi. Jak wspomniałam we wcześniejszym poście, lekko rozjaśniłam moje włosy więc aż tak ciemnym brązem nie mogę już ich zaznaczać. Tak więc środkowy z 117 będzie dla mnie idealny.



Te mniej planowane to  103R - czyli również Inglot z serii Rainbow. Tym razem odcienie żółci. Długo się zastanawiałam czy w ogóle takie cienie brać ale pomyślałam, że tego koloru nie mam w swojej kolekcji i czasem bądź co bądź przyda się do tych bardziej zwariowanych makijaży :)



Następne to 470 i 312 - w zasadzie są do siebie bardzo zbliżone. Obydwa to piękne brzoskwinie, jedna w macie a druga z delikatnymi złotymi drobinkami. Takich odcieni nigdy za wiele tym bardziej, że ja lubię właśnie takie kolory a i do wszelkiego rodzaju makijaży ślubnych będą jak znalazł.



Kolejne to 114 delikatny złoto miedziano-brązowy, 140 błękit - delikatnie opalizuje na niebiesko-zielony. Na powiece w zasadzie niewidoczny ale będzie pięknym akcentem choćby w wewnętrznym kąciku oka przy bardziej odważnych i mocnych makijażach.



Ostatnie trzy które zakupiłam to 347, 346 i 477. Hm... planowałam stworzyć sobie paletę na podobieństwo palety Lime Crime PALETTE D'ANTOINETTE ale niestety stało się to cięższe niż myślałam i generalnie dlatego zakupiłam wymienione powyżej cienie. Nie jest to idealne odwzorowanie ale zawsze to coś :)



Również w Inglocie zaopatrzyłam się w palety na 10 okrągłych cieni, na kwadratową 4 oraz zkompletowałam paletkę do konturowania. Bronzer a w zasadzie puder do konturowania HD to 505 oraz jasny 503.





Ostatnią rzeczą jaką kupiłam w Inglocie to róż w kremie. To piękny zgaszony róż nr 80, będzie ładnie komponował się z delikatnymi makijażami nadając im świeżości i delikatności.



Jeśli macie ochotę na post z cieniami Inglot jakie posiadam (w zasadzie jestem w trakcie przygotowania takiego) to dajcie znać. Zainteresowanych proszę o cierpliwość bo taki post na pewno się pojawi. A jeśli macie ochotę bliżej zapoznać się z kolorami jakie tym razem kupiłam. dajcie znać w komentarzach.

W Naturze również poczyniłam pewne zakupy z kolorówki, głównie KOBO, kamuflaż Catrice w odcieniu 010 Ivory, kredki do brwi Catrice w odcieniu 020 Date with Ash-ton i 040 Don't Let Me Brow'n, błyszczyk z Essence XXXL longlasting w odcieniu 3 Very Berry oraz biały perłowy cień w kremie Color Tattoo Maybelline - 45 Infinite White.







Przechodząc do cieni KOBO zakupiłam cień 205 Golden Rose, 210 Blueberry Violet, 131 Rosy Browin, 121 Deep Sapphire.




Ostatnim z cieni jakie zakupiłam właśnie z KOBO to wypiekany cień 321 Rosy. To piękny zgaszony róż opalizujący na różowo-fioletowo. bardzo mnie urzekł, dlatego go kupiłam :)




Mam jeszcze kilka innych cieni KOBO, które dostałam od mojej mamy. Te cienie to 135 Dovelike, 114 Aubergine, 209 Aubergine, 211 Lavender Blush, 214 Forest Green, 213 Green Pistachio.






Ostatnim produktem jaki kupiłam w Naturze to cielista kredka nr 19 z My Secret.


Ostatnim miejscem jakie odwiedziłam to sklep firmowy Golden Rose gdzie zakupiłam dwa lakiery i top coat o których pisałam w poście wcześniejszym. Generalnie poszłam tam aby zaopatrzyć się  w  konturówki i pomadkę w czerwonym kolorze. I wyszłam z trzema konturówkami w odcieniach 322, 316 i 512 oraz pomadką z serii Velvet Matte Lipstick w odcieniu nr 18.






Uff... dobrnełam do końca :) mam tylko nadzieje, że nie zanudziłam Was i coś z moich zakupów wpadło Wam w oko. Jeśli macie pytanie o jakikolwiek z produktów, które kupilam pytajcie a ja na pewno odpowiem.

Dziś dziękuje Wam za uwagę i życze miłej niedzieli....

Do nastepnego...

Dominika

czwartek, 28 sierpnia 2014

Zakupy z Polski - pielęgnacja

Witam ponownie,

Po sporej przerwie spowodowanej moim urlopem i pobytem w Polsce, chciałam podzielić się z Wami moimi zakupami które poczyniłam. To jedyny czas kiedy mogę kupić sobie coś więcej do pielęgnacji i kolorówki. 

Tym razem jest tego całkiem sporo, dlatego podzieliłam te zakupy na dwie części, choć czasem oglądając inne dziewczyny które na stałe mieszkają poza granicami Polski wydaje mi się, że wcale aż tak dużo nie kupiłam :)



Jest trochę pielęgnacji i kolorówki z racji tego, że od jakiegoś czasu pisałam sobie listę co chcę kupić, co wypróbować a co najnormalniej w świecie mi się już dawno skończyło.

To post na rozgrzewkę w ramach powrotu na bloga :)

No to zaczynamy...

Na pierwszy plan pójdą produkty do pielęgnacji bo chyba tych mam troszkę mniej.

Będąc w Superpharm kupiłam regenerującą maseczkę do włosów firmy L'biotica Biovax. Ponieważ miałam już ten produkt i byłam z niego bardzo zadowolona postanowiłam kupić po raz kolejny, ale tym razem postawiłam na maseczkę do włosów farbowanych. Poprzednim razem miałam wersję do włosów ciemnych. Niestety czas mija i na moich włosach zaczęły pojawiać się pasma siwych włosów więc korzystając z okazji poszłam do mojej fryzjerki w Polsce i lekko zmieniłam mój naturalny kolor. Tak więc i maseczka musiała być do tego odpowiednia. Trafiłam również na promocję więc za opakowanie zapłaciłam 13,99zł. Regularna cena to chyba 17,99zł - poprawcie mnie jeśli się mylę.



Kontynuując zakupy w Superpharm zaopatrzyłam się również w moją odżywkę do paznokci Eveline 8w1. Przynajmniej starczy na jakiś czas a ja zaoszczędze i nie będę przepłacała na ebay'u :)
Jeśli nie widziałyście jeszcze mojej recenzji na temat tej odżywki, zachęcam. KLIK



W Rosmannie kupiłam kilka produktów firmy Alterra. 



Już dawno chciałam je wypróbować, korzystając z okazji kupiłam sobie krem nawilżający, Alterra Hydro krem na dzień winogrona BIO i biała herbata BIO. Kremu w opakowaniu jest 50ml, ma lekką konsystencję i bardzo przyjemny zapach. Po kilku użyciach mogę powiedzieć, że jest przyjemny, dobrze się aplikuje i całkiem nieźle sprawdza się pod makijażem. Jak go porządnie przetestuje na pewno powstanie recenzja.



Kolejnym kosmetykiem Alterry który kupiłam to Przeciw zmarszczkowe serum z orchidei z koenzymem Q10. Dorwałam go na dziale pielęgnacja skóry 30+ Hehe... cóż czas zacząć o siebie dbać. Buteleczka jest 30ml z dozownikiem na tłok co jest fajnym rozwiązaniem bo nie dość że dobrze się go aplikuje to jeszcze jesteśmy pewne, że zużyjemy cały produkt i nic nie pozostanie w opakowaniu. Posiada żelową konsystencję, która pozostawia lekkim film na twarzy.



Ostatnim kosmetykiem jaki kupiłam z Alterry to Brzoskwiniowy krem na dzień brązujący do cery normalnej i mieszanej. Cóż, co do tego produktu nie wiele mogę powiedzieć bo użyłam go tylko raz i na razie mam mieszane uczucia. Pachnie przyjemnie brzoskwinią, ma beżowy kolor ale coś mi się wydaje, że nie będzie on dla mnie dobry. No chyba że użyje go razem z podkładem i lekko rozjaśnię. To coś na zasadzie kremu BB. Dam mu jeszcze jedną szanse ale na razie jestem nastawiona dość sceptycznie.



Przepraszam, że nie podaje cen, ale ich po prostu nie pamiętam. Wiem, że te produkty nie przekroczyły kwoty 16zł. Bardziej balansowały w okolicach 10zł, co oczywiście jest genialne. Bardzo ubolewam, że w UK nie ma Rosmannów i nie mam takiego dostępu do tych kosmetyków jak Wy w PL. Zazdroszczę!!!

Przemierzając kolejne drogerie wpadłam do Natury ( w Krakowie tylko 2, ale jeśli się mylę dajcie znać w komentarzach ), tu generalnie kupiłam więcej kolorówki, ale jedną rzeczą jaką kupiłam z pielęgnacji to sól do stóp zmiękczająca z wyciągiem z lawendy i mleczkiem bawełnianym firmy On Line. Kosztowała 6,99zł więc nie wiele a pojemności jest całkiem spora bo 750g. Pachnie bardzo ładnie i kojąco, super zmiękcza zrogowaciały naskórek co zdecydowanie ułatwia późniejsze jego usuwanie. Nogi są naprawdę wypoczęte po takiej kąpieli i pozostają odświeżone na długi czas.



W Biedronce kupiłam sobie duży zapas jednego z najlepszych płynów do higieny intymnej jaki miałam a mianowicie Laktacyd Femina. Biedronka ma w swojej ofercie duże opakowania 400ml z pompką ( co również jest mega ułatwieniem ) za ok 15zł. I właśnie tutaj to jest różnie, ponieważ w jednej z Biedronek kupiłam go za 15zł a w innej kosztował 10,99zł. Niestety nie wiem od czego to zależy bo data przydatności w obu przypadkach jest dość odległa. Piszcie czy i w Waszych Biedronkach te same produkty różnią się ceną czy też nie. Od razu sprostuje, Laktacyd nie był na promocji.



Jeśli macie ochotę na recenzję tego płynu, dajcie znać w komentarzach a na pewno przygotuje :)

Zanim zacznę o typowej kolorówce w kolejnym poście wspomnę jeszcze o 3 lakierach jakie sobie kupiłam na stoisku Golden Rose. Pierwszy to piękny brzoskwiniowy lakier z serii Rich Color w odcieniu nr 64, miętowy z serii Paris nr 252 oraz Top Coat. Ponieważ skończył mi się mój ulubiony top coat Essie - good to go, postanowiłam przy okazji zakupów na stoisku Golden Rose kupić i wypróbować Top właśnie z tej firmy. Nie kosztował dużo bo 8,50zł więc nie przepłaciłam a sprawdzę jak się będzie sprawował :) 


Jeśli chodzi o pielęgnację to wszystko co sobie kupiłam. Już jutro kolejny post z zakupami z Polski, ale tym razem kolorówka. Będzie tego troszkę :)

Z mojej strony to wszystko na dziś. Jeśli miałyście któryś z tych produktów, dajcie znać jak u Was się sprawdził, a jeśli chcecie żebym zrobiła jakąś konkretną recenzję też dajcie znać w komentarzach na dole.

Do następnego...

Dominika

niedziela, 3 sierpnia 2014

Violet Peach

Witam,

Dziś jeszcze troszkę Was porozpieszczam a to dlatego, że jadę w końcu na urlop i pisanie postów może okazać się lekko mówiąc utrudnione. Przygotowałam kolejny tutorial z makijażem. 



Ta propozycja myślę, że będzie trafiać do tych z Was które posiadają niebieską bądź zieloną tęczówkę. To bardzo delikatny makijaż utrzymany w tonacji brzoskwini przełamanej lawendą i delikatnym fioletem. Żadnych kresek, tylko delikatne cieniowanie i rozcieranie. Coś w sam raz na lato :)

To jak, zaczynamy?


Na ruchomą część powieki nakładam białą kredką i delikatnie rozcieram palcem. To pozwoli bardziej wybić się brzoskwiniowemu cieniowi.


Syntetycznym płaskim pędzelkiem ( bellapierre ) wklepuję ostrożnie brzoskwiniowy cień a następnie rozcieram jego granicę przy pomocy puchatego pędzelka ( Hakuro H79 ).


Za pomocą pędzelka kuleczkowego ( Hakuro H ) zaznaczam zewnętrzne załamanie powieki ciemnym brązem lekko opalizującym na złoto a następnie rozcieram jego granicę ( Hakuro H79 ) kierując się ku górze i do wewnątrz.


W połowie górnej powieki kierując się ku wnętrzu nanoszę delikatny lawendowy cień który opalizuje na fiolet i lekko rozcieram, przy czym staram się aby cień pozostał widoczny.


Wewnętrzny kącik ponownie pokrywam delikatnie białą kredką a następnie nanoszę biały pyłek opalizujący na fiolet.



Małym kuleczkowym pędzelkiem ( Maestro 420 w rozmiarze 8 ) zaznaczam dolną powiekę. Tym samym brązem który nakładałam na górnej powiece a na środek dolnej powieki nanoszę brzoskwiniowy cień. Całość delikatnie blenduje rozcierając krawędzie.



Linię wodną zaznaczam białą kredką, pod łuk brwiowy nanoszę delikatnie biały cień tak aby mocniej zaznaczyć kontur brwi a rzęsy dokładnie tuszuje.




Makijaż oka skończony. 

Na policzki nanoszę brzoskwiniowy matowy róż a kości policzkowe muskam rozwietlaczem. Usta zaznaczam brzoskwiniową farbka do ust i całość lekko odciskam na chusteczce, tak aby pozostał delikatny kolor.




Poniżej przedstawiam listę kosmetyków i pędzli jakich użyłam:


  • Podkad Bourjois Healthy Mix - Light Vanilla 51
  • Puder Ben Nye - Fair
  • Korector Collection - Lasting Perfection - Fair 1
  • Biała kredka NYX Milk
  • Cienie Inglot 422, środkowy z Rainbow 108R
  • Cień KOBO 202
  • Cienie Makeup Geek - Peach Smoothie, Twilight
  • Cień Makeup Geek Shima Shima jako rozświetlacz
  • Róż Makeup Geek Smitten
  • farbko-błyszczyk Barry M Loud Mouth - Screamer



Mam nadzieję, że taka propozycja przypadnie Wam do gustu. Całość jak widać utrzymana jest w brzoskwiniowej kolorystyce ale nie jest ciężka.



Dajcie znać co myślicie o takim zestawieniu kolorów. I jak zawsze uśmiecham się do Was o serduszka na moim profilu Makeup Geek.

http://www.makeupgeek.com/members/Tiril/looks/

A tym czasem do następnego...

Dominika
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...