Witam,
Dziś coś nowego u mnie na blogu, a mianowicie ulubieńcy miesiąca. Może nie było tego zbyt dużo ale zawsze.
Postaram się pisać takie posty bardziej regularnie, czas pokaże.
Mniej więcej jest tego po równo jeśli chodzi o pielęgnacje i kolorówkę.
Zacznijmy od kolorówki. Moim pierwszym ulubieńcem minionego miesiąca był bez wątpienia tusz Maybelline One by One, którego w zasadzie używam już od dość długiego czasu i prawdę mówiąc nie bardzo szukam czegoś innego jako, że ten tusz spełnia w 100 % moje oczekiwania. Przede wszystkim nie kruszy się, co niestety zauważyłam w innych tuszach firmy Maybelline lub L'Oreal.
Ładnie rozdziela rzęsy, wydłuża i delikatnie pogrubia. Nie zauważyłam również pozostawiania grudek na rzęsach, które nie raz potrafią tworzyć nie estetyczny efekt pajęczych nóg, co również przemawia na zdecydowany plus.
Ładnie rozdziela rzęsy, wydłuża i delikatnie pogrubia. Nie zauważyłam również pozostawiania grudek na rzęsach, które nie raz potrafią tworzyć nie estetyczny efekt pajęczych nóg, co również przemawia na zdecydowany plus.
Przy podkreślaniu brwi lubię je później przeczesać żelem do brwi Makeup Revolution - I Tint My Brown w odcieniu Fairest ( recenzję znajdziecie TUTAJ), który bardzo przytrzymuje je na miejscu oraz delikatnie barwi.
Kolejnym ulubieńcem jest jeden z najlepszych róży jakie miałam przyjemność używać, a mianowicie Makeup Geek - Honeymoon, którego recenzje oraz swache znajdziecie TUTAJ. Jest to bardzo ładny pastelowy róż z delikatnymi drobinkami, który nadaje bardzo dziewczęcy rumieniec oraz sprawia że twarz wygląda na bardzo świeżą.
Ostatnią pozycją z makijażowych ulubieńców są najnowsze pomadki Bourjois Rouge Edition - Souffle De Velvet w odcieniu 03 VIPeach oraz 04 Ravie en rose
Ta pastelowa propozycja tych pomadek jest bardzo dobrym rozwiązaniem dla kobiet, które lubią bardziej delikatne lekko transparentne kolory na swoich ustach.
Zapewne w niedługim czasie pojawi się recenzja tych pomadek na moim blogu ( zdjęcia już zrobione, tylko muszę jeszcze coś napisać :P )
Przejdźmy teraz do pielęgnacyjnych ulubieńców ostatniego miesiąca.
Pierwszą pozycją w tym dziale jest płyn micelarny z olejkiem - Garnier Skinactive. Jestem z niego bardzo zadowolona, zmywa makijaż bardzo szybko i łatwo bez nadmiernego tarcia, pachnie bardzo przyjemnie i pozostawia skórę niezwykle przyjemną i dobrze oczyszczoną.
Pierwszą pozycją w tym dziale jest płyn micelarny z olejkiem - Garnier Skinactive. Jestem z niego bardzo zadowolona, zmywa makijaż bardzo szybko i łatwo bez nadmiernego tarcia, pachnie bardzo przyjemnie i pozostawia skórę niezwykle przyjemną i dobrze oczyszczoną.
Kolejną pozycją jest peeling enzymatyczny Ziaja, który staram się stosować regularnie dwa razy w ciągu tygodnia. Jest bardzo delikatny, pozostawia moją skórę gładką i usuwa martwy naskórek. Makijaż po zastosowaniu tego peeling'u świetnie się trzyma, a skóra pozostaje delikatna i bardzo miękka.
Pozostając w sferze pielęgnacji i złuszczania, mam jeszcze jeden produkt (może nie tyle kosmetyczny), który bardzo dobrze współgra właśnie z peelingiem od Ziaji. Jest to ściereczka muślinowa z The Body Shop, którą używam do codziennego mycia mojej twarzy rano a także zmywania makijażu wieczorem. Ściereczka jest bardzo delikatna, ale na tyle skuteczna, że pozwala na dokładne oczyszczenie skóry twarzy i usunięcie martwego naskórka.
Ostatnim moim ulubieńcem jest masło ochronne do ust Nivea Lip Butter - Blueberry, które ma kilka zastosowań, oprócz tego najbardziej oczywistego czyli nawilżenia ust i przygotowaniu ich pod szminkę, używam go również do zmiękczenia skórek przy paznokciach. Nie dość, że niesamowicie pachnie to zmiękcza moje skórki i przygotowuje je do ich usunięcia.
A jakie są Wasze ulubione produkty kosmetyczne minionego miesiąca. Czego najczęściej używałyście i polecacie.
Piszcie w komentarzach pod postem
Pozdrawiam i do następnego...
Dominika
Pozostając w sferze pielęgnacji i złuszczania, mam jeszcze jeden produkt (może nie tyle kosmetyczny), który bardzo dobrze współgra właśnie z peelingiem od Ziaji. Jest to ściereczka muślinowa z The Body Shop, którą używam do codziennego mycia mojej twarzy rano a także zmywania makijażu wieczorem. Ściereczka jest bardzo delikatna, ale na tyle skuteczna, że pozwala na dokładne oczyszczenie skóry twarzy i usunięcie martwego naskórka.
Ostatnim moim ulubieńcem jest masło ochronne do ust Nivea Lip Butter - Blueberry, które ma kilka zastosowań, oprócz tego najbardziej oczywistego czyli nawilżenia ust i przygotowaniu ich pod szminkę, używam go również do zmiękczenia skórek przy paznokciach. Nie dość, że niesamowicie pachnie to zmiękcza moje skórki i przygotowuje je do ich usunięcia.
A jakie są Wasze ulubione produkty kosmetyczne minionego miesiąca. Czego najczęściej używałyście i polecacie.
Piszcie w komentarzach pod postem
Pozdrawiam i do następnego...
Dominika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz