Witam,
Mamy już początek lata, a mnie ostatnio naszło na makijaż w odcieniach brudnych róży i burgundu. Malowałam ot tak, ale nawet nie przypuszczałam, ze tak dobrze będę się czuła w takich odcieniach i śmiało mogę nosić takie kolory w codziennym makijażu. Zdjęcie nie oddaje tego, ale nie przypuszczałam ze takie cieniowanie i blendowanie na około oka oraz zestawienie kolorów tak bardzo uwypukli mój niebieski kolor tęczówki.
W tym makijażu użyłam przeważającej ilości cieni z Makeup Geek, których jak wiecie jestem fanką i uważam, że są świetnej jakości, ostatnio również upatrzyłam sobie pigment Inglot 119, który jest tak uniwersalny, że świetnie sprawdza się w połączeniu neutralnych brązów takich jak w moim wcześniejszym makijażu jak i w połączeniu z różami.
Bazą pigmentu jest ciemny beż, ale ponieważ opalizuje na złoto, różowy i jak większość pigmentów Inglot jest wielowymiarowy. Świetnie wpasowuje się w rożne zestawienia kolorystyczne oraz tak makijaże dzienne jak i wieczorowe.
Po krótce przedstawię Wam sposób w jaki nakładałam cienie i gdzie mniej więcej je rozmieściłam. Całą ruchomą powiekę pokryłam bardzo jasnym beżowym delikatnie satynowym cieniem MUG Vanilla Bean, co sprawiło, że powierzchnia oka optycznie stała się powiększona. Zabieg ten również ułatwia późniejsze rozcieranie innych cieni. Obszar ruchomej powieki tuż nad załamaniem pokryłam bardzo delikatnym brudnym różem MUG Cinderella z delikatnymi drobinkami i dobrze roztarłam tworząc mgiełkę koloru. Samo załamanie to matowy brudny róż MUG Cupcake. Zewnętrzny kącik to mieszanka pięknego burgundu o perłowym wykończeniu oraz matowej ciemnej śliwki - oczywiście z takimi kolorami trzeba bardzo uważać bo niestety można zrobić sobie krzywdę, przy nie umiejętnym nałożeniu i złym roztarciu.
Wisienką na torcie jest mój ostatni ulubieniec pigment Inglot 119, nałożony na środek powieki, delikatnie roztarty, który przepięknie się mieni kolorami delikatnego złota, różu - coś pięknego...
Wewnętrzny kącik to Duochrome z Makeup Geek - I'm Peachless który opalizuje na brzoskwiniowy (zamiennikiem tego cienia jest pigment KOBO 505 Sea Shell ). Dolna powieka to kombinacja cienia Cupcake, duochromu oraz bardzo ciepłego czekoladowego cienia Cocobear.
W zewnętrznym kąciku dokleiłam jeszcze polówki rzęs Eylure - Fleur Loves, które dodatkowo zagęszczą rzęsy i nadadzą spojrzeniu tego czegoś :)
Poniżej znajdziecie listę wszystkich produktów jakich użyłam w makijażu oka:
- Pigment Inglot 119
- Cienie MUG - Cinderella, Cupcake, I'm Peachless, Cocoa Bear, Vanilla Bean, Burlesque
- Cień KOBO - 114 Aubergine
- Pigment MUG - Satellite
- Pomada do brwi Anastasia Beverly Hills - Dark Brown
- Żel do brwi - Makeup Revolution - I love My tint - Fairest
- Maskara - L'Oreal False Lash Sculpt
I co sądzicie o takim zestawieniu kolorystycznym? Mnie osobiście się bardzo podoba :)
Piszcie w komentarzach pod postem i do następnego...
Dominika
Ostatnio ciepłe odcienie zakrólowały w moim makijażu. Bardzo ładnie skomponowane :) Nie wiedziałam, że Eylure ma swoje połówki! Jak jest z ich dostępnością?
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze ze nie wiem jak jest z dostepnoscia tych rzes w Polsce. W Wielkiej Brytanii sa dostepne w zasadzie w wiekszosci wiekszych drogerii i kosztuja £5.25 za opakowanie. W Polsce moze w sklepach internetowych lub Allegro.
UsuńCudnie *.*
OdpowiedzUsuńDawnotak ciepłych kolorów nie używałam. Trzeba to nadrobić ;)