Dziś dość szybki post z moimi ostatnimi zakupami jakie poczyniłam w Polsce. Nie jest tego dużo ponieważ nie miałam zbyt wiele czasu na zakupy, a z drugiej strony też nie za wiele potrzebowałam.
Jest tu kilka cieni, rozświetlacz, pomadki do ust oraz parę kosmetyków pielęgnacyjnych.
Zaczynamy?
Jak każda cieniocholiczka nie mogłam oprzeć się aby nie kupić kolejnych cieni do mojej kolekcji. Co prawda nie jest och tym razem zbyt wiele i w zasadzie dwa są cieniami zapasowymi jako, że wykorzystałam już po jednym opakowaniu :)
Cieniami zapasowymi są Inglot 395, który jest pięknym szampańskim cieniem o wykończeniu perłowym. Bardzo ładnie wygląda w wewnętrznym kąciku oka oraz jako rozświetlacz.
Kolejnym zapasem jest cień KOBO 117 Caffe Latte, który jest z kolei jednym z moich ulubionych cieni, jakiego używam w załamaniu powieki. Jest to neutralny matowy beż, który pasuje do każdego typu urody.
Dwie nowości u mnie to cień z KOBO 216 Mocha Latte - jest to średni beż o wykończeniu satynowym, będzie bardzo ładnie prezentował się na całej powiece jako kolor bazowy, a także jako cień transferowy myślę że również się sprawdzi.
Inglot 131 R to cień trio, tym razem postawiłam na cienie satynowe o kolorystyce brzoskwiniowej i złotej.
W sklepie Golden Rose postanowiłam kupić sobie kolejne pomadki z serii Vision Lipstick, które są bardzo kremowe i nawilżające. Tym razem postawiłam na kolorystykę brudnych róży, odcieni zbliżonych do mojego koloru ust.
Przechadzając się pomiędzy półkami w drogerii Natura natrafiłam na rozświetlacz z My Secret i ponieważ sprawdzając na testerze, odcień wydał mi się całkiem, całkiem - postanowiłam wypróbować, bo nie oszukujmy się ale majątku nie kosztował - ok 13 złotych.
Rozświetlacz jest ( na pierwszy rzut oka ) w odcieniu ciepłego beżu, ale po roztarciu pozostawia piękną świetlista taflę w kolorze bardziej szampańskim. Pigmentacja jest bardzo dobra więc mam całkiem spore oczekiwania po tym produkcie.
Kolejna nowością u mnie jest cielista kredka z firmy Smart Girls Get More w odcieniu nude, która również kupiłam w Naturze. Nie jest mi znana ta firma, dlatego z czystej ciekawości postanowiłam kupić kredkę i ją wyprubować tym bardziej, że pigmentacja jest dość obiecująca :)
Nie byłabym sobą gdybym nie zajrzała również do sklepu Ziaji. Tam kupiłam po raz kolejny już Peeling Enzymatyczny oraz Pastę do Głębokiego Oczyszczania z Liśćmi Manuka. Ponieważ mam skórę mieszaną z tendencją do przesuszania warto raz na jakiś czas zastosować sobie dobre złuszczenie skóry, a te dwa preparaty świetnie się u mnie sprawdzają.
I to tyle jeśli chodzi o moje zakupy jakie poczyniłam w ciągu mojego ostatniego pobytu w Polsce. Czy Wy któryś z tych produktów używacie, polecacie? A może wręcz przeciwnie z czegoś nie jesteście zadowolone i odradzacie.
Piszcie w komentarzach i ja chętnie poczytam.
Pozdrawiam i do następnego
Dominika
Piszcie w komentarzach i ja chętnie poczytam.
Pozdrawiam i do następnego
Dominika
Muszę ten rozświetlacz kupić ;)
OdpowiedzUsuńPiękny jest, choć nie wiem czy ciut chłodniejszego bym nie wolała... ;)
Przyznam szczerze że jeszcze go nie testowałam, ale może będzie ku temu okazja już niebawem
UsuńTen rozświetlacz jest cudowny, trafił do moich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie :)
Jest mi niezmiernie miło. Pozdrawiam
Usuń