sobota, 21 czerwca 2014

Nakładanie podkładu - troszkę inaczej :)

Witam,

Dziś bardzo szybciutki post dotyczący jednej z metod nakładania podkładu. Tą metodę pokazał Wayne Goss na swoim kanale Youtube. Przyznam szczerze, że bardzo sceptycznie odnosiłam się do tego sposobu aplikacji podkładu ale efekt jaki uzyskuje się w ten sposób jest wręcz fenomenalny. Skóra jest delikatna, o bardzo ładnym kolorycie, krycie dużo większe niż przy tradycyjnej metodzie aplikacji. Podkład utrzymuje się przez bardzo długi czas. Cera wygląda na wypoczętą, świeżą a efekt jest jak air-brush. Dla mnie super.



Teraz wyjaśnię Wam w jaki sposób uzyskać taki efekt i jak pozbyć się innego efektu, który niestety czasem jest widoczny kiedy chcemy ukryć więcej - tworzy się wtedy taki efekt cakey face. Ciężko to wytłumaczyć - to efekt bardzo grubo nałożonego podkładu, który objawia się sztucznością, maską na twarzy. To coś czego żadna z nas nigdy nie chciałaby mieć na twarzy, ale niestety czasem przy nie umiejętnej aplikacji po prostu się pojawia.

Wayne w swoim filmiku objaśnia i demonstruje tą metodę, ja chciałam pokazać Wam mój sposób, który wypróbowałam i się sprawdza.

Wszystko wygląda bardzo naturalnie i utrzymuje się naprawdę długo ( mój problem był zawsze z zbyt wczesnym ścieraniem się podkładu z nosa)



Co nam będzie potrzebne... oczywiście podkład, puder sypki ( tylko taki ), krem nawilżający bądź serum pod makijaż jeśli takiego używacie, ewentualnie korektor.



Pierwszym krokiem który wykonujemy to przygotowanie twarzy do nałożenia makijażu a mianowicie aplikacja kremu nawilżającego lub serum.

Następny w kolejności jest puder sypki ( tak, tak nie pomyliłam się :) ) - przypudrowujemy całą twarz. Możecie wykorzystać puder transparentnym, który zmatowi tylko skórę i nada jej odpowiedniej faktury lub jeśli potrzebujecie większego krycia możecie użyć pudru sypkiego z pigmentem.

Ja osobiście używam transparentnego, nie potrzebne mi dodatkowe krycie tylko wyrównanie kolorytu skóry. Nakładamy puder pędzlem - w moim przypadku to Hakuro H50.

Kolejny krok to nałożenie podkładu, Wayne nakłada go za pomocą dłoni ale ja osobiście nie próbowałam tego sposobu. Ja nakładam podkład, stemplując i delikatnie wciskając go w skórę wilgotną gąbeczką z Real Techniques.

Tak wygląda z bliska, jak widać bardzo ładnie stapia się ze skórą

Naprawdę, nie mogę wyjść z podziwu jaki efekt można osiągnąć. Nigdy nie udało mi się uzyskać takiego efektu przy aplikacji podkładu pędzlem a następnie przypudrowując go. Plusem jest też to, że generalnie nie czuć, że ma się podkład na twarzy. 

Ja oczywiście nakładam jeszcze korektor pod oczy, żeby rozświetlić ten obszar twarzy i nadać oku świeżego spojrzenia. 



Tak nałożony podkład nie wymaga już przypudrowywania. Co prawda ja mam dość suchą skórę twarzy i nie wiem jak ta metoda sprawdzi się u dziewczyn z cerą mieszaną lub tłustą, ale jeśli czujecie że musicie przypudrować, to po prostu zróbcie :)

Nie zauważyłam jakiegokolwiek podkreślenia suchych skórek, co w moim przypadku jest  koszmarem. Skóra wygląda na świeżą i zdrową. Jak już wcześniej wspomniałam jestem zachwycona.

Tak wygląda po nałożeniu cały makijaż


Muszę jeszcze sprawdzić czy ta metoda tak samo sprawdzi się przy uprzednio przypudrowanej skórze i aplikacji podkładu pędzlem, czy produkty będą przemieszczać się po twarzy czy jak w przypadku gąbeczki zostaną na tym samym miejscu bez tworzenia smug.



Ok, na dziś to tyle. 

Piszcie czy próbowałyście tej metody, jak się u Was sprawdziła i czy też jesteście tak zachwycone jak ja.

Dziękuję Wam ślicznie za uwagę i do następnego...

Dominika


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...