Witam,
Tym razem przychodzę do Was z recenzją pudrów do konturowania HD firmy Inglot. Posiadam wszystkie pięć odcieni jakie firma Inglot wypuściła na rynek i muszę przyznać, że wszystkie pięć jest bardzo dobrej jakości.
Pierwsze jakie sobie kupiłam były 503 i 505 w którym jestem wręcz zakochana bo z ręką na sercu tym odcieniem nie można sobie zrobić krzywdy. Jest rewelacyjny, nie za chłodny ani nie wpada w ceglane tony, co niestety można zauważyć przy większości produktów do konturowania.
Opis producenta jest następujący: Pudry do modelowania twarzy HD Freedom System doskonale dopasowują się do wszystkich typów urody.
Podzielone są na tonację ciepłą, chłodną i neutralną. Do ciepłej przeznaczone są nr 501, 502. Do zimnej 504, a dla neutralnej 503 i 505.
Pudry są w formie prasowanej, ale bardzo dobrze nabierają się na pędzel i niezwykle łatwo rozprowadzają. Można nimi bardzo fajnie budować kontur, dokładnie modelować twarz.
Jeden wkład to 5,5g i kosztuję ok 29zł. Jak już wcześniej wspomniałam osobiście używam odcienia 505 i 503. Oba są naprawdę genialne - w/g mnie bardzo ładnie i delikatnie modelują ( 505 ).
505 ( powyżej ) to już kultowy odcień, wiem że jest wiele ohów i ahów ale są również opinie, że pozostawia plamy. Cóż, ja nie mam takiego z nim problemu. Jest to kolor bardzo neutralny, który u mnie nie pozostawia żadnych efektów pobrudzonej skóry.
503 to bardzo fajny puder, którym ja przypudrowuję okolicę pod oczami, co dodatkowo rozświetla, pozostawiając wrażenie wypoczętego spojrzenia. Sprawdzi się również w strefie "T"
502 to bronzer o cieplejszej tonacji i nieco bardziej intensywny w swej pigmentacji. Nieumiejętnie nałożony może pozostawić delikatne plamy, dlatego trzeba go dobrze nałożyć i rozetrzeć.
501 to puder przeznaczony do cery ciepłej. Ma żółty odcień, niektórzy porównują go do słynnego już Ben Nye Banana. Niestety nie mogę Wam tego porównać bo tego pudru z Ben Nye nie posiadam.
Ostatni z pudrów HD Inglota to 504. Według mnie jest najbardziej chłodny z całej kolekcji tych pudrów. Nieumiejętnie nałożony potrafi wyglądać bardzo trupio i pozostawić spore plamy.
Dodatkowo ciemniejsze odcienie pudrów mogą posłużyć nam za cienie do powiek. Nałożone na załamanie dodatkowo podkreślą oko i zbudują cień w załamaniu.
A teraz pytanie czy warto je kupić? Według mnie jak najbardziej. Koszt nie jest aż tak duży, a za taką cenę otrzymujemy bardzo dobry produkt, który posłużyć może nam na kilka sposobów.
Dajcie znać czy macie któryś z tych pudrów i jak się u Was spisuje.
Na dziś to tyle, pozdrawiam i życzę udanego weekendu :)
Dominika
502 to bronzer o cieplejszej tonacji i nieco bardziej intensywny w swej pigmentacji. Nieumiejętnie nałożony może pozostawić delikatne plamy, dlatego trzeba go dobrze nałożyć i rozetrzeć.
501 to puder przeznaczony do cery ciepłej. Ma żółty odcień, niektórzy porównują go do słynnego już Ben Nye Banana. Niestety nie mogę Wam tego porównać bo tego pudru z Ben Nye nie posiadam.
Ostatni z pudrów HD Inglota to 504. Według mnie jest najbardziej chłodny z całej kolekcji tych pudrów. Nieumiejętnie nałożony potrafi wyglądać bardzo trupio i pozostawić spore plamy.
Dodatkowo ciemniejsze odcienie pudrów mogą posłużyć nam za cienie do powiek. Nałożone na załamanie dodatkowo podkreślą oko i zbudują cień w załamaniu.
A teraz pytanie czy warto je kupić? Według mnie jak najbardziej. Koszt nie jest aż tak duży, a za taką cenę otrzymujemy bardzo dobry produkt, który posłużyć może nam na kilka sposobów.
Dajcie znać czy macie któryś z tych pudrów i jak się u Was spisuje.
Na dziś to tyle, pozdrawiam i życzę udanego weekendu :)
Dominika