czwartek, 25 września 2014

Makijaż: Vegas Lights

Witam,

Dziś kolejna propozycja makijażu jesiennego. Tym razem coś w miedzi dedykowane niebieskookim, ale również dziewczyny z zieloną bądź brązową tęczówką śmiało mogą wypróbować taki makijaż :)



W tym makijażu zdecydowanie dominuje miedź, ale jest tu też odrobina lawendy na wewnętrznej części dolnej powieki, a także ciepły brąz, bardzo ciemny brąz oraz przepiękny rozświetlający szampański.



Nie ma żadnej kreski na górnej linii rzęs i linia wodna jest rozjaśniona, a to tylko po to aby tak intensywny makijaż można było nosić w ciągu dnia i żeby oko nie było zbyt obciążone. Co prawda kolor miedziany pięknie wydobędzie i podkreśli niebieską tęczówkę oka, ale już czy to zielonej czy brązowej tęczówce, kolor lawendowy i ciepły brąz mogą sprawić, że oko wyda się zmęczone. Dlatego użyłam cielistej kredki a nie czarnej czy brązowej.




Jeśli natomiast chciałybyście wykorzystać ten makijaż na wieczorne wyjście, śmiało możecie zastąpić cielistą kredkę wyżej wspomnianą czarną lub brązową, a na górnej linii rzęs pokusić się o kreskę, choć i tak uważam że makijaż sam w sobie jest na tyle przykuwający uwagę ( zwłaszcza ten piękny miedziany kolor ), że kreska na górnej linii rzęs nie jest już potrzebna.



Użyte kosmetyki:
  • Podkład Bourjois 123Perfect - 51 Light Vanilla
  • Puder sypki Ben Nye - Fair
  • Kolektor Lasting Perfection Collection 2000 - 1 Fair
  • Pigment Makeup Geek Vegas Lights, New Year Eve
  • Cienie Inglot 378, 390, 346
  • Cienie Makeup Geek Shimma Shimma, Cocoa Bear
  • Bronzer Inglot 505 - puder do konturowania HD
  • Róż Makeup Geek - Smitten
  • Cielista kredka Rimmel Scandaleyes 005 nude
  • Brwi - Anastasia Beverly Hills Dipbrow Pomada - Dark Brown
  • Usta - konturówka Golden Rose 322
  • Tusz Maybelline The Colossal Volum' Express
Zamieszczam dodatkowo fotkę pędzelków jakich użyłam do makijażu oka :)


I jeszcze kilka zdjęć całości



Jak zawsze uśmiecham się również do Was o serduszka na stronie Makeup Geek. Link znajdziecie poniżej.


Dajcie znać czy taki makijaż przypadł Wam do gustu, czy to coś co lubicie czy może wolicie inne zestawienia kolorystyczne.

Z mojej strony na dziś to tyle i do następnego...

Dominika

niedziela, 21 września 2014

Pędzle Zoeva 225/229

Hej,

W ostatnim poście wspomniałam o pędzelkach firmy Zoeva. Dziś chciałabym podzielić się z Wami moimi pierwszymi spostrzeżeniami i jak sprawdzają się w akcji.



Długo zastanawiałam się nad zakupem pędzli Zoeva, przeglądałam blogi urodowe żeby coś się o nich dowiedzieć, wchodziłam na stronę producenta, oglądałam, oglądałam i w końcu kupiłam. Co prawda to jeszcze nie to co chciałam kupić - w sensie nie te najbardziej pożądane przeze mnie, ale od czegoś trzeba zacząć :)




Ponieważ, mój dostęp do pędzli tej firmy jest bardzo ograniczony, w zasadzie albo muszę kupić je na stronie producenta, co byłoby ok gdyby nie koszt przesyłki, który jest powalający ( do UK 7,50 funta ), albo szukać na ebay'u gdzie przyznam szczerze wybór jest ograniczony. dlatego właśnie zdecydowałam się na te dwa pędzelki.

Ostatnia możliwością na zakup pędzli Zoeva to ściągnięcie ich z Polski. Tak, dziewczyny które mieszkają w PL mają łatwiejszy dostęp do tych pędzli, ponieważ są już sklepy internetowe które mają w swoim asortymencie właśnie te pędzle. Ceny generalnie są takie same jakbyście kupowały u producenta a założe się że koszt przesyłki nieporównywalnie niższy niż to co oferuje producent.

Jeśli któraś z Was mieszka w UK i wie gdzie dorwać te pędzle, dajcie mi znać z chęcią oblookam :)

Ok, teraz o pędzlach bo o nich miał być w końcu ten post :)

Ja swoje kupiłam na ebay'u u całkiem dobrego sprzedawcy, początkowo szukałam skośnego do brwi i 227 do rozcierania ale niestety nie było takowych, więc zdecydowałam się na 225 i 229, które są pędzlami do nakładania i rozcierania.



Pędzelek 225 - Eye Blender, jak sama nazwa wskazuje służy do blendowania. Jest to większy kuleczkowy pędzelek wykonany z mega miękkiego włosia wiewiórki. Czubek jest zaokrąglony ale boki pędzla są lekko ścięte co pozwala na dość precyzyjne nałożenie cienia i dobre jego roztarcie.








229 - Eye Finish to pędzel typu duo fibre wykonany z taklonu. Jego włoski w przekroju ułożone są na kształt elipsy, bądź spłaszczonego koła jak kto woli :) Pięknie rozciera cień nałożony na dłuższe białe włosie, tworząc mgiełkę koloru. Przyznam szczerze, że nie spotkałam się jeszcze z takim pędzelkiem.






Niestety nie mogę Wam nic jeszcze powiedzieć o ich czyszczeniu, jak się zachowują i czy włosie ulegnie lekkiemu zesztywnieniu czy też nie, czy będzie wypadać, ale zapewne taki update się pojawi jak tylko przetestuje je troszkę dłużej.

Co do całości, pędzelki przychodzą do nas w gumowych kosmetyczkach z logiem producenta zamykanych na zasuwko-zamek ( jeśli mogę tak powiedzieć ). Każdy zapakowany jest osobno. Z tyłu jest nalepka z opisem jaki to pędzel, gdzie został wyprodukowany etc.




To co mnie w nich ujęło, to to że już na pierwszy rzut oka można zobaczyć, że są wykonane bardzo solidnie, tutaj nic nie odstaje, wszystko jest dopasowane do siebie tworząc spójną całość. Trzonki są krótkie, co jak dla mnie jest wielkim plusem bo jako osoba na co dzień nosząca okulary mogę trzymać lusterko blisko twarzy nie obawiać się że pędzelek cały czas będzie zawadzał o lusterko.



Trzonki wykończone są czarnym lakierem o wykończeniu połyskującym, ale nie jest to tylko połysk taki jak możemy zobaczyć w pędzlach Maestro ( które również używam i bardzo lubię ) ale lakier jest perłowy, pięknie mieniący się drobinkami srebra, zieleni. Logo producenta, a także nr pędzelka i opis do czego służy jest wtłoczony w rączkę a nie tylko namalowany co jak mam nadzieję pozostanie z nami na dłużej i nie zetrze się tak szybko jak niestety w przypadku pędzli Maestro.



Podsumowując, bo rozpisałam się chyba aż za, pędzle zdecydowanie są godne uwagi, cenowo nie są jakoś bardzo drogie, dlatego uważam, że jeśli macie pieniążki i chcecie je godnie zainwestować, myślę, że możecie skusić się na nie.

Ja jestem jak najbardziej na tak, bardzo się ciesze, że je kupiłam i wiem, że nie poprzestanę na tych dwóch bo już mam chrapkę na kolejne :)

Ok, chyba za bardzo się rozpisałam i powstała taka mini recenzja :) No cóż, czasem jak usiądę przy klawiaturze i mam nieco więcej czasu ( jak moja córcia już śpi ), to zdania jakoś tak same się piszą. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie :)

Piszcie, czy spotkałyście się już z tymi pędzelkami w realu, bo w necie bardzo o nich głośno. Macie, sprawdzają się u Was. A może zachęciłam Was do kupna? Dajcie znać w komentarzach.

Do następnego...

Dominika

sobota, 20 września 2014

Makijaż - Purple Rain

Witam serdecznie,

Jeśli śledzicie mnie na FB to już zapewne wiecie jaki mam dla Was makijaż. Dziś smokey ale w odcieniach purpury i złota. Ten look można nosić tak w dzień jak i świetnie się sprawdzi na wieczorne wyjście.



Niestety, mój aparat dziś nie wydobył dosłownych kolorów jakie znalazły się na moich oczach ( wielka szkoda :( ) ale postaram się Wam opisać go jak najbardziej szczegółowo, tak abyście mogły przynajmniej sobie go wyobrazić i jeśli najdzie Was ochota, poeksperymentować w zaciszu własnego domu.

Wracając jeszcze do mojego sprzętu, uwierzcie mi, że zawsze staram się uchwycić jak najlepsze zdjęcie, złapać ostrość, światło itp, ale czasem mimo szczerych moich chęci nie w pełni mnie to satysfakcjonuje.




Ok, teraz makijaż, generalnie nie jest bardzo skomplikowany, jest to połączenie różnych odcieni filetu zwłaszcza w zewnętrznym kąciku oka, różowego pyłku opalizującego na złoto w wewnętrznym kąciku oraz pyłku ze złotymi drobinkami. Delikatnego liliowego na środku powieki połączonego z chłodnym brązem ze złotymi drobinkami a granice roztarte pięknym złotem.



Całość w 90% wykonana jest cieniami Makeup Geek, które mnie urzekły i których recenzja pojawi się już niebawem, oczywiście pojawia się też Inglot bez którego w zasadzie nie umiem się obejść bo uważam, że nasza rodzinna marka jest jedną z najlepszych :)

Ok teraz pokrótce opowiem Wam co i gdzie nałożyłam a pod opisem znajdziecie zdjęcie oraz listę produktów jakie użyłam.



Załamanie powieki to mieszanka dwóch cieni Makeup Geek - Sensuous oraz Drama Queen. Pierwszy z nich to piękny ciepły zgaszony fiolet ze złotymi drobinkami. Natomiast drugi to bardzo intensywna oberżyna, która nadaje głębi.

Środek powieki to również mieszanka dwóch cieni ale tym razem Inglota nr 487 oraz 465. Wewnętrzny kącik pokryłam dość intensywnie różowym sypkim cieniem opalizującym na złoto ( niestety aparat nie ujął jak pięknie się mieni ) z firmy NYC w odcieniu 14 Karat Rose. Całość delikatnie roztarłam cieniem z Makeup Geek Gold Digger a w sam wewnętrzny kącik nałożyłam pigment z Makeup Geek w odcieniu New Year Eve - recenzje tych pigmentów znajdziecie tutaj KLIK




Teraz czas na dolną powiekę którą w zasadzie zaznaczyłam roztartą czarną kredką wraz z cieniem Sensuous.


  • Podkład Bourjois 123Perfect - 51 Light Vanilla
  • Puder sypki Ben Nye - Fair
  • Kolektor Lasting Perfection Collection 2000 - 1 Fair
  • Pigment Makeup Geek New Year Eve
  • Cienie Inglot 487, 465
  • Cienie Makeup Geek Drama Queen, Gold Digger, Sensuous
  • Na policzki jako rozświetlacz cień Makeup Geek - Shimma Shimma
  • Bronzer Inglot 505 - puder do konturowania HD
  • Czarna kredka Avon Super Shock
  • Brwi Anastasia Beverly Hills DipBrow Pomada - Dark Brown
  • Usta - pomadka Collection - Deluxe 02 Talullah 
  • Tusz Maybelline The Colossal Volum' Express

Dodatkowo umieszczam również zdjęcie i listę pędzelków bo wiem, że niektórym z Was ułatwia to sprawę. Tym razem skorzystałam z moich niedawnych zdobyczy zakupowych a mianowicie pędzelków Zoeva, które skradły moje serce. Post z pierwszych wrażeń już niebawem :)


Serdecznie zachęcam Was również do odwiedzenia mojego profilu na Makeup Geek ( link poniżej ) i klikania serduszek przy makijażach które Wam się podobają. To jest swego rodzaju nakierowanie mnie jakie makijaże lubicie, czego oczekujecie więcej :)


Jak podoba się Wam takie zestawienie kolorów, czy skorzystacie, lubicie? Piszcie w komentarzach pod postem :)

Dziękuje Wam za uwagę i do następnego...

Dominika

piątek, 19 września 2014

Anastasia Beverly Hills - DipBrow Pomada

Hejka,

Tym razem postanowiłam podzielić się z Wami pierwszym wrażeniem dotyczącym kultowego już produktu do brwi od Anastasii Beverly Hills. Oczywiście chodzi o nic innego jak o pomadę do brwi DipBrow Pomada.




Po tylu wzmiankach w sieci, recenzjach, przeglądnięciem pokaźnej liczby zdjęć, nie mogłam oprzeć się pokusie i postanowiłam skusić się na w/w pomadę.






Miałam dwa dylematy. Jednym z nich było to, że nie byłam pewna czy mam zamówić ze strony producenta czy też z któregoś z internetowych sklepów posiadających pomady w swym asortymencie, ale po przeczytaniu posta Agnieszki z dressed-in-mint, postanowiłam zamówić pomadę z angielskiej strony Cult Beauty.




Drugim dylematem był dobór odcienia. Długo się wahałam pomiędzy odcieniem Dark Brown a Ebony. W końcu postanowiłam zaryzykować i kupić Dark Brown. To był strzał w 10-tke, odcień jest idealny, początkowo przy pierwszej aplikacji nałożyłam za dużo na jedną brew, ale już kolejna wyszła idealna, nie za mocno zaznaczona, tylko delikatnie podkreślona. Właśnie o to mi chodziło. Generalnie czasem jest tak, że już po pierwszym zastosowaniu jakiegoś kosmetyku wie się czy będzie dobry czy też nie. I w tym przypadku właśnie tak było, wiem, że sprawdzi się świetnie :)




Przyznam Wam szczerze, że byłam przygotowana na znacznie większą kwotę za produkt, który jest bądź co bądź z wyższej półki, ale nie było tak źle i te 15 funtów da się przeżyć a z przesyłką 18.





Podsumowując, jestem oczarowana i nie przestanę tylko na tym produkcie z firmy Anastasia Beverly Hills!!!

Piszcie, czy macie już tą pomadę, czy może myślicie o jej kupnie.

Z mojej strony to na dziś tyle, życzę udanego weekendu i do następnego...

Dominika

wtorek, 16 września 2014

Makijaż - Gold Leaf

Witam,

Tym razem przygotowałam dla Was step-by-step pierwszego z bardziej jesiennych makijaży. 



Jest to połączenie złota i koloru khaki opalizującego na złoto. Generalnie makijaż jest dość prosty w wykonaniu, główny akcent pada tutaj na umiejętne zaznaczenie zewnętrznego kącika i dokładne roztarcie granic cieni tak, aby ładnie i płynnie się przenikały. Nie ma kreski, nic graficznego, tak więc uważam, że naprawdę łatwo. Propozycja doskonała na jesienne dni, świetnie się sprawdzi dla posiadaczek niebieskich tęczówek. Jak wiadomo złoto pięknie wybije taką tęczówkę, ale i właścicielki brązowych oczu spokojnie mogą go nosić.

To jak, zaczynamy?



Po wcześniejszym zaznaczeniu brwi i nałożeniu korektora pod oczami, całość utrwalam transparentnym pudrem sypkim.




Na wewnętrzny kącik płaskim pędzelkiem nanoszę jasny złoty cień.




Na środek powieki tym samym pędzelkiem nakładam żółto-złoty cień i przeciągam go na resztę ruchomej powieki.




W zewnętrznym kąciku oka miękkim kuleczkowym pędzelkiem nakładam pigment w kolorze khaki opalizujący na złoto.




Następnie, miękkim puchatym pędzelkiem do rozcierania dokładnie rozcieram kolor khaki kierując się ku górze, stopniowo dokładam ciemnego cienia i buduje gradient, tak aby cienie się przenikały. Zewnętrzne granice rozcieram  czystym puchatym pędzelkiem z odrobiną cielistego cienia, tak aby nie było widać krawędzi a kolor delikatnie się rozmywał.




Czas na dolną powiekę. Tutaj zewnętrzny kącik do mniej więcej połowy zaznaczam tym samym ciemnym kolorem i łącze z górną powieką. Na resztę nakładam żółto-złoty cień i delikatnie rozcieram pośrodku tak aby było płynne przejście koloru.




Wewnętrzny kącik zaznaczam połączeniem białego matowego oraz perłowego szampańskiego. Linię wodną maluje cielista kredką a rzęsy podkręcam zalotką i tuszuję oraz doklejam połówki sztucznych.

Makijaż oka gotowy!




Resztę twarzy, konturuję bronzerem a na usta nakładam konturówkę w odcieniu bardzo zbliżonym do mojego koloru ust.






Myślę, że makijaż jest naprawdę prosty i serdecznie zachęcam do jego odtworzenia w całości bądź elementów.

Poniżej zamieszczam listę kosmetyków jakich użyłam wraz ze zdjęciem oraz pędzelki. Mam nadzieje, że jest to dla Was przydatne.




  • Podkład Bourjois 123Perfect - 51 Light Vanilla
  • Puder sypki Ben Nye - Fair
  • Kolektor Lasting Perfection Collection 2000 - 1 Fair
  • Pigment Makeup Geek Kryptonite
  • Cienie Inglot 353, 103, 403,390
  • Cień KOBO 101 Coconut
  • Cienie Makeup Geek Shimma Shimma, Gold Digger
  • Bronzer Inglot 505 - puder do konturowania HD
  • Cielista kredka Rimmel Scandaleyes 005 nude
  • Brwi zaznaczyłam mieszanką cieni Inglot Rainbow 117R
  • Usta - konturówka Golden Rose 322
  • Tusz Maybelline The Colossal Volum' Express



Piszcie, czy podoba się Wam taka propozycja, czy lubicie takie zestawienia kolorystyczne i czy jesiennie lubicie mocniejsze makijaże czy też nie. Chętnie poczytam w komentarzach, to jest również wskazówka dla mnie, czego oczekujecie po moich makijażach :)

Oczywiście jak zwykle również zachęcam do odwiedzenia mojego profilu na Makeup Geek gdzie są i inne propozycje makijaży wykonanych przeze mnie. Jeśli coś Wam wpadnie w oko, kliknijcie na serduszko :)


Z mojej strony na dziś to tyle, życzę udanej reszty tygodnia i do następnego...

Dominika
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...