poniedziałek, 29 grudnia 2014

Makijaż: Late Night

Witam,

Po świątecznej przerwie wracam do Was z kolejną propozycją makijażu wieczorowego. Tym razem to propozycja w kolorach zieleni, błękitu i delikatnego fioletu, roboczo nazwanego Late Night.


Makijaż wymaga od Was precyzji i gruntownego rozcierania, ale myślę, że efekt jest naprawdę ciekawy. To również makijaż dla tych z Was które nie moją się kolorowych makijażu oraz eksperymentowania. Ja miałam dobrą zabawę przy tworzeniu tego makijażu.

Co do cieni jakich tu użyłam jest to mieszanka KOBO ( możesz kupić TUTAJ ), Inglota ( możesz kupić TUTAJ ) i Makeup Geek ( możesz kupić TUTAJ ) ale z powodzeniem cienie MUG możecie zastąpić cieniami Inglot, które również mają podobne odcienie w swej ofercie.



Całą powiekę ruchomą pokryłam czarnym cieniem w kremie i dobrze roztarłam jego granicę. Następnie na środek powieki ruchomej nałożyłam przepiękny cień Mermaid firmy MUG. Zewnętrzny kącik to mieszanka ciemnego brązu i szarości, całość roztarta piękną lawendą od Inglotaa tuż ponad lawendą delikatna brzoskwinia, która ociepli całość ( lubię takie połączenia, bo to całkowicie zmieniają charakter makijażu ). Kreska to połączenie elektryzującego kobaltu ( w moim przypadku mieszanka kilku cieni z Duraline ) i czarnego żelowego linera.





Dół natomiast to kompozycja perłowych niebiesko fioletów od KOBO oraz zieleni, a linią wodna to połączenie dwóch całkiem fajnych kredek Essence w odcieniach błękitu. Wewnętrzny kącik to opalizujący sypki pigment od KOBO. Całość dopełnia doklejenie paska chyba jednych z najładniejszych sztucznych rzęs od Ardell - Demi Wispies.



Poniżej lista kosmetyków jakich użyłam i ich fotka, oraz uśmiechnięcie się o serduszka na stronie Makeup Geek.


  • Podkład Revlon Colorstay - 150 Buff
  • Puder sypki Ben Nye - Fair
  • Kolektor Lasting Perfection Collection 2000 - 1 Fair
  • Cień w kremie Maybelline - Timeless Black
  • Cienie Inglot - 326 matte, 314 matte, 346 matte, 339 matte
  • Cienie KOBO - 213 Green Pistachio, 210 Blueberry Violet 
  • Sypki Pigment KOBO 504 Mint Cream 
  • Cienie Makeup Geek - Peach Smoothie, Mermaid, Ocean Breeze, Shimma Shimma
  • Bronzer Inglot 502 - puder do konturowania HD
  • Essence Long Lasting Eye Pencil - 09 Cool Down, 17 TuTu Touquoise
  • Żelowy Eyeliner Maybelline - Lasting Drama - 01 Black
  • Brwi - Anastasia Beverly Hills Dipbrow Pomada - Dark Brown
  • Usta - pomadka Golden Rose Velvet Matte 10
  • Błyszczyk Models Own - Pink Wink
  • Tusz Max Factor 2000 Calorie - Curved Brush Volume & Curl


Jak Wam się podoba całość, czy lubicie takie zestawienia kolorystyczne? A może makijaż zbyt odważny? Dajcie znać w komentarzach :)

Do następnego...

Dominika

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Makijaż: Mystic Pink

Witam,

Zapowiedz na FB już była więc czas na przedstawienie makijażu na blogu.

Tym razem również smokey z różowymi akcentami. Główne skrzypce gra tutaj cudowny sypki kruszony pigment Inglot nr 86 i zdecydowanie najokazalej prezentuje się w sztucznym świetle. To jeden z tych pigmentów, które warto mieć w swej kosmetyczce, właśnie na makijaże bardziej okazałe i przykuwające uwagę.


Ale dziś nie o pigmentach, a o makijażu, który generalnie jest bardzo prostym makijażem do wykonania. Całą powiekę pokryłam brązową kredką i dobrze roztarłam kierując intensywność koloru na zewnętrzny kącik. Efekt przyciemnionego zewnętrznego kącika wzmocniłam ciemnym czekoladowym brązem. Środek powieki to wklepany palcem rozkruszony pigment Inglot nr 86. Kierując się ku wewnętrznemu kącikowi nałożyłam jeszcze jeden kruszony pigment Inglota nr 82, a sam wewnętrzny kącik to pigment KOBO nr 502 Misty Rose, który opalizuje na różowo. Linię rzęs zagęściłam czarnym eyelinerem w żelu i również ten sam eyeliner nałożyłam na linię wodną. Oczywiście nie zabrakło również moich ulubionych połówek sztucznych rzęs Adrell nr 318.



Makijaż bardzo prosty w wykonaniu a daje piękny efekt - zdecydowanie w świetle sztucznym. Niestety mój aparat nie jest w stanie dokładnie oddać efektu jaki można uzyskać. 

Poniżej jak zawsze przedstawiam listę kosmetyków jakich użyłam z fotką


  • Podkład Bourjois 123Perfect - 51 Light Vanilla
  • Puder sypki Ben Nye - Fair
  • Kolektor Lasting Perfection Collection 2000 - 1 Fair
  • Inglot - AMC Cień do powiek nr 82, 86
  • Cień Inglot - 326 matte
  • Cień MAC - Dark Edge 
  • Sypki Pigment KOBO 502 Misty Rose 
  • Cienie Makeup Geek - Peach Smoothie
  • Bronzer Inglot 505 - puder do konturowania HD
  • Kremowa kredka Golden Rose Dream Eyes Eyeliner nr 406
  • Żelowy Eyeliner Maybelline - Lasting Drama - 01 Black
  • Brwi - Anastasia Beverly Hills Dipbrow Pomada - Dark Brown
  • Usta - pomadka Golden Rose Velvet Matte 10
  • Konturówka - Golden Rose 506
  • Tusz Max Factor 2000 Calorie - Curved Brush Volume & Curl
Jak zawsze odsyłam Was również na mój profil na portalu Makeup Geek, gdzie również przedstawiam swoje prace. Jeśli się Wam podoba prosze o kliknięcie serduszka. Link poniżej.

https://www.makeupgeek.com/idea-gallery/look/mystic-pink/

Poniżej jeszcze kilka zdjęć całości.



Co myślicie o takim zestawieniu kolorystycznym?

Tym razem było bardzo szybciutko, ale zawsze :)

Trzymajcie się cieplutko i do następnego...

Dominika

czwartek, 18 grudnia 2014

Makijaż: Electric Sea

Witam,

Dziś propozycja makijażu o nieco bardziej intensywnych kolorach. To połączenie wręcz electryzującego błękitu, granatu i zieleni. To wszystko przełamane jest odrobiną złoto-miedzi i jasnej brzoskwini. Jeśli ktoś dobrze czuje się w takich kolorach może śmiało wykorzystać tą propozycję na sylwestrową noc.


Szybciutko postaram się Wam przybliżyć jak wykonałam ten makijaż. Na turkusowy cień w kremie nałożyłam czarny eyeliner wzdłuż linii rzęs i skoncentrowalam go więcej w zewnętrznym kąciku. Następnie na wcześniej roztarty liner nalożyłam piękny granatowy cień i dobrze roztarłam tak aby utworzyl głębie, na srodek powieki wklepalam palcem cudny turkusowy cien ktory mieni się na zielen i zloto ( coś niesamowitego ) a wewnętrzny kącik pokryłam bardzo jasnym pigmentem opalizującym na zielono. Dolna powieka to połączenie ciemnej zieleni w zewnętrznym kąciku i złota zmieszanego z miedzią w wewnętrznym. Całość otulona jest delikatnym brzoskwiniowym cieniem co lekko ociepliło makijaż i przełamało te wszystkie "zimne" kolory.



Praktycznie cały makijaż wykonany jest jednymi z moich ulubionych cieni Makeup Geek, które możecie kupić TUTAJ

Poniżej przedstawiam kilka zdjęć makijażu oraz listę produktów jakich użyłam wraz ze zdjęciem.


  • Podkład Bourjois 123Perfect - 51 Light Vanilla
  • Puder sypki Ben Nye - Fair
  • Kolektor Lasting Perfection Collection 2000 - 1 Fair
  • Kamuflaż Catrice - 010 Ivory
  • Cień w kremie Maybelline Colout Tattoo - 20 Tourquoise Forever
  • Ciemnozielony cień z paletki Sleek Ultra Matts V1
  • Sypki Pigment KOBO 504 Mint Cream 
  • Cienie Makeup Geek - Gold Digger, Mermaid, Peach Smoothie, Ocean Breeze
  • Bronzer Inglot 505 - puder do konturowania HD
  • Cień Makeup Geek - Shimma Shimma jako rozświetlacz
  • Żelowy Eyeliner Maybelline - Lasting Drama - 01 Black
  • Cielista kredka do oczu - Rimmel Scandaleyes - Nude
  • Brwi - Anastasia Beverly Hills Dipbrow Pomada - Dark Brown
  • Usta - pomadka Golden Rose Velvet Matte 10
  • Konturówka - Golden Rose 506
  • Tusz Max Factor 2000 Calorie - Curved Brush Volume & Curl
Poniżej przedstawiam jeszcze kilka zdjęć całości




Dajcie znać czy pomysł przypadł Wam do gusty, tymczasem do następnego...

Dominika

wtorek, 16 grudnia 2014

Recenzja: Hakro H 54 ulubiony pędzel do podkładu

Witam,

Znów naszła mnie ochota aby pokazać Wam jeden z moich ulubionych pędzli do nakładania podkładu.

Jest to pędzel naszej rodzimej marki Hakuro, która jest naprawdę bardzo dobrą firmą, również z pędzlami tej firmy stawiałam swoje pierwsze kroki w makijażu. Nie będę ukrywać, że mam sentyment.


Tym razem zakupiłam go w sklepie LadyMakeUp i kosztował 33,90zł. Jak już wspomniałam nie jest to mój pierwszy pędzel tej firmy więc śmiało mogę powiedzieć, że firma jest dobra i sprawdzona.

 


Hakuro H 54 to pędzel z włosia syntetycznego, które jest niezwykle miękkie, aksamitne i mogłabym "miziać"się po twarzy godzinami bo aplikacja nim to same przyjemność.

Włosie syntetyczne świetnie sprawdzi się do aplikacji płynnych produktów, ale bardzo dobrze nakłada również produkty sypkie takie jak pudry czy produkty mineralne.




Pędzel jest bardzo zbity o przekroju koła a jego końcówka jest zaokrąglona. Ponieważ nie jest bardzo duży dociera w każde zagłębienie na twarzy i nie robi smug. Nie zauważyłam również aby absorbował zbyt dużo produktu, a jedynie po użyciu jest nim przybrudzony. Zawsze używam tyle samo podkładu ( 1-1 1/2 pompki ) i to w zupełności wystarcza mi na całą twarz i możliwość przeciągnięcia podkładu na szyję.  




Zdecydowanie mogę powiedzieć, że nakładanie podkładu tym pędzelkiem da nam efekt bardzo ładnie rozprowadzonego podkładu bez smug i możemy uzyskać nim naprawdę naturalny efekt. Oczywiście dużo też zależy od podkładu jaki nakładamy, ale ogólnie efekt jest naprawdę bardzo dobry.



Czy pędzel gubi włosie? Podczas 8 miesięcznego używania i częstego czyszczenia pędzel nie zgubił jeszcze ani jednego włoska i nie odkształcił się :) Wysoce prawodpodobne, że będzie jeszcze długo mi służył, tak jak zresztą wszystkie pędzle tej firmy. Czas schnięcia H54 to ok 12 godzin - no może mniej, choć zależy to od wilgotności powietrza, jaką mamy w domu i jak mocno go osuszymy ręcznikiem papierowym.  




Jak dla mnie ( na dzień dzisiejszy ) jest to idealny pędzelek do podkładu i nie wyobrażam sobie pracy bez tego "osobnika". Bardzo polecam jeśli jeszcze nie miałyście.

Dajcie znać czy i Wy macie takie odczucia po użyciu tego pędzelka, jak się u Was sprawdza.

A tym czasem do następnego...

Dominika

czwartek, 11 grudnia 2014

Pędzel Real Techniques - Retractable Lip Brush - recenzja + SWATCHE

Hej,

Tym razem przychodzę do Was z recenzją jednego z pędzli Real Techniques by Sam & Nic Chapman.


Wcześniejszą recenzję pędzla do twarzy możecie znaleść TUTAJ

Ostatnio poszukiwałam jakiegoś dobrego pędzelka do ust, bo jak już zapewne zdążyłyście się zorientować usta nie są moją najmocniejszą stroną, więc postanowiłam nad tym troszkę popracować i jako, że nie przywiązywałam dużej roli do ust nie posiadałam w moich zbiorach pędzelkowych żadnego pędzelka do tego zadania.

Przeszukując angielskie drogerie, ciężko było natknąć się na coś co wpadłoby mi w oko, aż w końcu uwagę moją przykuł właśnie pędzelek The Real Techniques Retractable Lip Brush.



Kosztował mnie £6.99 w drogerii Superdrug. Jasne, że można znaleźć tańsze, ale stwierdziłam jak mam już wydać kasę to może na coś co powinno być w miarę ok, i z czego powinnam być zadowolona. Jak już wcześniej wspomniałam, nie miała zbyt wielkiej styczności z pędzelkami do malowania ust, ale tym akurat maluje się całkiem przyjemnie. Jest precyzyjny, nie rozcapierza się a włosie ma bardzo sprężyste i pozostawia precyzyjną linię.


Oczywiście jak na Real Techniques przystało włosie jest syntetyczne, zbite i nawet powiedziałabym, że przy malowaniu ma się wrażenie jakby malowało się konturówką a nie pędzelkiem.

Pędzelek sam w sobie jest niewielki z aluminiową rączką, która posiada swego rodzaju schowek ( na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć o co mi chodzi )



Nakładając produkt za pomocą tego pędzelka mam wrażenie, że ma się pełną kontrolę nad tym co się robi, włosie się nie rozcapierza.

Jeśli chodzi o mycie, jest ok, pomadki się wypłukują, nawet te które są mocno kryjące jak Sleek Matte Me, więc z tym również nie pa problemu.

 

Czy polecam, tak, jak najbardziej, ja jestem zadowolona, więc jeśli macie możliwość zakupu to jeszcze raz serdecznie polecam.

Miałyście już do czynienia z tym pędzelkiem, jeśli tak to jak się u Was sprawdził?

Piszcie w komentarzach na dole, chętnie poczytam. A tym czasem do zobaczenia....

Dominika

środa, 10 grudnia 2014

Makijaż - Gold Sparkle

Witam,

Po dłuższej nieobecności "makijażowej" postaram się nadrobić zaległości i dziś mam dla Was step-by-step z makijażem myślę świetnie wpasowującym się w świąteczną atmosferę.


To połączenie złota, starego złota, brązów oraz klasycznej kreski. Makijaż nie jest trudny w wykonaniu ale im dokładniej go zrobicie tym piękniej będzie się prezentował. Po zrobieniu, postanowiłam ponosić go troszeczkę i to w jaki sposób zmieniał się w zależności od pory dnia ( jak również i wieczorem ), ciągle mnie zadziwiał.

Zdecydowanie sprawdzi się u wszystkich kolorach tęczówek, bo złoto generalnie pasuje większości a ponieważ ja jestem niebieskooka u mnie prezentuje się naprawdę dobrze :) ( ależ jestem skromna :P ) - to swego rodzaju klasyka.

To jak, zaczynamy?


1. Zaczynam od zaznaczenia brwi i przygotowania powieki nakładając na nią matowy cielisto  - waniliowy cień. To wyrówna koloryt i sprawi, że reszta cieni będzie się pięknie rozcierać i łączyć ze sobą.


2. W załamania powieki wprowadzam matowy beżowy cień i dokładnie rozcieram, tak aby powstałą mgiełka koloru a równocześnie aby załamanie było zaznaczone.


3. Kolejnym krokiem jest namalowanie żelowym eyelinerem kreski na górnej powiece i wyciągnięcie jej dość daleko tak aby optycznie wydłużyła oko i nadała mu kociego kształtu.


4. Na całą ruchomą powiekę nakładam sypki pigment zmieszany z duraline i delikatnie przyciskam pędzelkiem tak aby jak najwięcej pigmentu się przykleiło.


5. W wewnętrznym kąciku nakładam palcem miedziany pigment i przeciągam go lekko ku środkowi powieki. Zewnętrzny kącik zaznaczam ciemnym matowym brązem, tak aby dodać głębi, a powyżej załamania rozcieram delikatnie jasno brzoskwiniowy cień, to sprawi, że cały makijaż będzie otulony cieplejszymi tonami.


6. Sam wewnętrzny kącik zaznaczam pięknym szampańskim perłowym cieniem. Dolną powiekę zaznaczyam jasnym beżem a linię wodną cielistą kredką.


7. Rzęsy tuszuję i doklejam połówki sztucznych aby zagęścić zewnętrzny kącik i nadać mu jeszcze bardziej kociego kształtu.

Makijaż oka gotowy...




Twarz modeluję bronzerem, a policzki zaznaczam brzoskwiniowym różem. Sczyty kości policzkowych muskam rozświetlaczem i całość skończona.

Myślę, że nie było trudno :)

Poniżej przedstawiam listę kosmetyków jakich użyłam wraz ze zdjęciem.


  • Podkład Bourjois Happy Light - 50 Porcelane
  • Puder sypki Ben Nye - Fair
  • Kolektor Lasting Perfection Collection 2000 - 1 Fair
  • Pigmenty sypkie Inglot 24, 37
  • Cień KOBO - l17 Cafe Latte
  • Cień Inglot 390 
  • Cień MAC - Dark Edge
  • Cienie Makeup Geek ( tu je możecie kupić ) - Shimma Shimma, Peach Smoothie
  • Bronzer Inglot 505 - puder do konturowania HD
  • Cień Makeup Geek - Shimma Shimma jako rozświetlacz
  • Żelowy Eyeliner NYX - Dark Brown 05
  • Cielista kredka do oczu - Rimmel Scandaleyes - Nude
  • Makeup Revolution - Rozświetlacz Vivid Baked Highlighter - Peach Lights
  • Brwi - Anastasia Beverly Hills Dipbrow Pomada - Dark Brown
  • Tusz Wibo - Extrime Volume Lashes





Jak zawsze uśmiecham się do Was o serduszka na portalu Makeup Geek. Link znajdziecie poniżej. Serdecznie dziękuję za każde serduszko.

https://www.makeupgeek.com/idea-gallery/look/gold-sparkle/

Dajcie znać czy taki makijaż Wam się podoba i czy lubicie taką kolorystykę.

Z mojej strony na dziś tyle i do następnego...

Dominika


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...