Witam,
Po tygodniowej przerwie wracam do Was z kolejnym postem z serii recenzje lub jak wolicie co jeszcze jest w moim kuferku.
Tym razem pokaże Wam moją niewielką kolekcję sypkich cieni ( pigmentów ) firmy Inglot. Jak już zapewne zdążyłyście się zorientować jestem fanką tej firmy i mam do niej sentyment, a że ich pigmenty są godne uwagi, postanowiłam się podzielić z Wami tymi jakie posiadam, może skuszę Was do zakupu któregoś z nich :)
Moja skromna kolekcja tych cudeniek jest równa 6 różnych kolorów. W większości są to pigmenty kruszone, czyli te które mają większe drobiny i trzeba je nieco rozkruszyć aby wyglądały zjawiskowo, a tak właśnie wyglądają.
Jeden słoiczek to 2g produktu w cenie ok 30zł ( poprawcie mnie jeśli się mylę ) i przyznam szczerze, że jest tego całkiem sporo. Wiem, że inne firmy mają większą gramaturę, ale i tego nie jest mało.
Na pierwszy ogień idzie pigment który mam najdłużej. To pigment nr 59, jest to bardzo drobno zmielony biały pyłek, który opalizuje na niebiesko. Pięknie wygląda w wewnętrznym kąciku jako akcent. Jest bardzo delikatny i dobrze roztarty pozostawia jedynie poświatę, która mieni się na niebiesko. Makijaż z jego użyciem możecie zobaczyć TUTAJ
Kolejny to pigment nr 24. To jeden z tych które są pigmentami kruszonymi - piękny miedziany kolor, który po roztarciu cudnie się mieni tworząc taflę koloru. Jest niesamowicie intensywny więc nie trzeba wiele aby pięknie mienił się na powiece. Makijaż z użyciem tego pigmentu oraz kolejnego możecie zobaczyć TUTAJ
Pigment nr 37 to zdecydowane stare złoto, jest to również pigment kruszony. Bardzo ładnie wygląda na powiece połączony z nr 24. W sztucznym świetle mienią się nieziemsko i potrafią sprawić, że makijaż ma to coś :)
Kolejny to przepiękny fioletowo-różowo-złoty pigment nr 22. Ten również jest kruszony ( zresztą jak większość jakie posiadam ). Super wygląda w kompozycji z fioletem i pomarańczem. Propozycja makijażu z użyciem tego pigmentu znajdziecie TUTAJ
Pigment 82 zapewne jest już znany każdej z Was. Mam go również ja. Jest to ciężki do określenia kolor, to swego rodzaju kameleon. Mieszanka złota, miedzi opalizującej na różowo. Niesamowicie wygląda w połączeniu z niebieską tęczówką.
Pigment nr 86 jest bardzo zbliżony do nr 82 tylko nieco bardziej różowy, bardziej intensywny. Niesamowicie wygląda w sztucznym świetle, mieni się złoto różowo, choć ten róż jest nieco ciemniejszy niż w przypadku nr 82.
Makijaż z użyciem pigmentów 82 i 86 znajdziecie TUTAJ
Ogólnie pigmenty są naprawdę bardzo dobrej jakości i zapewniam, że jak tylko nadarzy mi się okazja kupna innych kolorów na pewno to zrobię.
A czy Wy macie już pigmenty Inglot? Czy są kolory które polecacie, dajcie znać w komentarzach bo z chęcią oblookam :)
Na dziś to wszystko, do zobaczenia...
Dominika
Pigment nr 86 jest bardzo zbliżony do nr 82 tylko nieco bardziej różowy, bardziej intensywny. Niesamowicie wygląda w sztucznym świetle, mieni się złoto różowo, choć ten róż jest nieco ciemniejszy niż w przypadku nr 82.
Makijaż z użyciem pigmentów 82 i 86 znajdziecie TUTAJ
Ogólnie pigmenty są naprawdę bardzo dobrej jakości i zapewniam, że jak tylko nadarzy mi się okazja kupna innych kolorów na pewno to zrobię.
A czy Wy macie już pigmenty Inglot? Czy są kolory które polecacie, dajcie znać w komentarzach bo z chęcią oblookam :)
Na dziś to wszystko, do zobaczenia...
Dominika
fajny blog brakuje mi jednak ważnej rzeczy - wolałabym zamiast spisu kosmetyków na dole opis przy każdym kroku
OdpowiedzUsuńTo zawsze da sie zalatwic. Nastepnym razem postaram sie w opisach umieszczac kosmetyki. Bardzo dziekuje za komplement i konstruktywna uwage
UsuńKuszą mnie pigmenty z Inglota. Niestety nie mam żadnego ☺
OdpowiedzUsuńKuszą mnie pigmenty z Inglota. Niestety nie mam żadnego ☺
OdpowiedzUsuńserdecznie polecam, bo warto miec choc jeden w swoich zbiorach :)
UsuńFajnie zestawienie, szukałam tego dzięki za pomoc :)
OdpowiedzUsuńBardzo prosze i pozdrawiam
Usuń